Nabożeństwa majowe to ciągle żywa tradycja w naszym regonie

Slide
Slide
Slide
Slide
previous arrow
next arrow

Nabożeństwa majowe to ciągle żywa tradycja w naszym regonie

W całym powiecie przeworskim  co roku kultywowana jest tradycja nabożeństwa majowych pod kapliczkami. Piękny zwyczaj ma ciągle swoich zwolenników. Codziennie grono osób gromadzi się przy kapliczkach w Przeworsku, oraz okolicznych gminach, by pieśniami chwalić Maryję. Historię rytualnych śpiewów opisała Joanna Radziewicz z Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi. To piękne, że w naszej małej ojczyźnie ciągle możemy spotkać osoby, które bez skrępowania pokazują swoją przynależność chrześcijańską i przywiązanie do kultury i tradycji.

 
W kulturze tradycyjnej kapliczki i krzyże przydrożne były ważnym elementem krajobrazu polskiej wsi. Miały znaczenie topograficzne, zazwyczaj stały na skraju wioski. Niektórzy etnografowie interpretują ich znaczenie jako pozostałość wiary w demony czyhające na człowieka na skrzyżowaniach i rozstajach dróg. Krzyż miał odstraszać złe duchy i zatrzymywać ich moc. Był również symbolem patriotyzmu. Jak pisał Adam Mickiewicz: ,,Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem”.


Krzyże, kapliczki i figury wolnostojące były miejscem wspólnej modlitwy w różnych intencjach. Przechodząc obok nich ludzie żegnali się chwaląc Boga lub wznosząc ciche prośby o pomyślność swoich zamierzeń i dziękując za opiekę. Często były hołdem dziękczynnym za łaski, za cudowne wyzdrowienie, szczęśliwy powrót z wojny, tułaczki czy zesłania, za uchronienie od wielu nieszczęść jak, pożar, powódź, wojna czy epidemia. Bywało również, że były spełnieniem pokuty za popełnione grzechy. We wsiach, w których nie było kościołów, właśnie przydrożne kapliczki czy krzyże były miejscem spotkań lokalnej społeczności, przy okazji różnych świąt religijnych lub ważnych wydarzeń. To od nich rozpoczynał się korowód z wieńcami dożynkowymi, przy nich święcono pokarmy w Wielką Sobotę i żegnano zmarłych. Mówiło się, że są ,,rozsianą w krajobrazie modlitwą ludu polskiego”.

 

W maju, w godzinach popołudniowych lub wieczornych, po zakończeniu prac polowych przy kapliczkach przydrożnych spotykała się miejscowa ludność, dorośli, dzieci i młodzież, aby wspólnie śpiewać Litanię Loretańską i pieśni nabożne. Śpiew rozlegał się od kapliczki do kapliczki, jako powszechnie kultywowany zwyczaj ludowy.


Początków nabożeństw majowych należy szukać w pieśniach sławiących Maryję Pannę znanych na Wschodzie już w V wieku. Na Zachodzie poświęcenie tego miesiąca Matce Bożej pojawiło się dopiero na przełomie XIII i XIV wieku, dzięki hiszpańskiemu królowi Alfonsowi X. Zachęcał on by wieczorami gromadzić się na wspólnej modlitwie przed figurami Matki Boskiej. Modlitwy te szybko zyskały na popularności w całej chrześcijańskiej Europie. Główną częścią nabożeństwa majowego jest Litania Loretańska, hymn na cześć Maryi, w którym wysławiane są Jej wielkie cnoty i przywileje, jakimi obdarzył Ją Bóg.


W Polsce pierwsze nabożeństwo majowe odprawili jezuici w Tarnopolu (1838), misjonarze w Warszawie w kościele Św. Krzyża (1852), ksiądz Golian w Krakowie (1856) i we Włocławku biskup Marszewski (1859). Niezwykłym zaangażowaniem w upowszechnianiu nowej formy pobożności wykazał się ks. Karol Antoniewicz, który w 1850 roku wydał zbiór siedemnastu pieśni maryjnych, zatytułowany „Wianeczek majowy”, w którym znalazła się znana do dziś pieśń „Chwalcie łąki umajone”.

Uczestnictwo w nabożeństwie majowym to przede wszystkim przeżycie religijne, ale również ważne wydarzenie kulturowe, kontynuacja pewnej tradycji. Już w latach 70. XIX wieku w wielu polskich wsiach spotykano się przy kapliczkach na wspólnej modlitwie ku czci Najświętszej Maryi Panny. „Majówki” stanowiły wyraz pobożności ludowej i, choć pozbawione celebracji liturgicznych, tchnęły żarliwą i szczerą modlitwą. Niewielkie kapliczki z wizerunkiem Chrystusa, Maryi, świętych, wykonane przez lokalnych artystów, były otaczane czcią i uchodziły za lokalne świętości.


Najstarsi uczestnicy nabożeństw wspominają, że „na „majówki” chodziło się wieczorem, pomiędzy godziną dziewiętnastą (rzadziej osiemnastą) i dwudziestą, po skończonej pracy w polu lub w gospodarstwie. Przebierano się „trochę lepiej jak koło domu”. We wsiach znacznie oddalonych od kościoła przy krzyżach i kapliczkach gromadziło się wiele osób. Modlitwa i śpiew były odpoczynkiem po trudach dnia. W nabożeństwach uczestniczyły głównie kobiety i dzieci. Mężczyźni, a właściwie kawalerowie (także z sąsiednich wsi), pojawiali się dopiero na koniec, by odprowadzać młode panny do domów. „Majówki” prowadziła zazwyczaj jedna osoba, najlepiej śpiewająca. Intonowała ona śpiewy – „dawała melodię”, którą uczestnicy podejmowali.


Nabożeństwa majowe opisał Władysław Reymont w powieści „Chłopi”: „Zebrali się przeto odprawiać nabożeństwo pod cmentarz, kaj pobok bramy stojała mała kapliczka z figurą Matki Boskiej. Każdego maja przystrajały ją dziewczyny w papierowe wstęgi a korony wyzłacane i polnym kwieciem obrzucały, broniąc od zupełnej ruiny, gdyż kapliczka była odwieczna, spękana i w gruz się sypiąca. (…) Zeszło się sporo narodu i jak się naprędce dało przybrali kapliczkę w zieleń a kwiaty, ktosik śmieci wygarnął, ktosik żółtym piaskiem wysypał, że nawtykawszy w ziemię u stóp figury świeczek i lampek zapalonych, wraz jęli klękać nabożnie. – Kowal przyklęknął na przedzie, przed progiem, zarzuconym tulipanami a głogiem różowym i pierwszy zaczął śpiewać.”


Dziś nieco rzadziej niż kiedyś mieszkańcy wsi spotykają się przy kapliczkach na wspólnej modlitwie majowej. Są to głównie starsze kobiety i dzieci. Chociaż w niektórych miejscowościach dzięki inicjatywie m.in. Kół Gospodyń Wiejskich zwyczaj ten po latach przerwy zaczyna być na nowo praktykowany. Jest więc nadzieja, że kult maryjny w najbliższych dziesięcioleciach odrodzi się z nową siłą, a wiernych biorących udział w „majówkach” będzie przybywać.


Tekst. Joanna Radziewicz, Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi (https://nikidw.edu.pl/2021/05/05/majowki-przy-wiejskich-kapliczkach/) 


TMP


Fot. W Przeworsku pod jedna z kapliczek na ul. Witosa codziennie spotyka się kilkanaście osób, by śpiewem chwalić Maryję 

Slide
Slide
Slide
Slide
Slide
previous arrow
next arrow