Por. Jakub Hanejko spod Przeworska – bohater  obrony  Włocławka

Slide
Slide
Slide
Slide
Slide
Slide
previous arrow
next arrow

Por. Jakub Hanejko spod Przeworska – bohater  obrony  Włocławka

Jakub Hanejko urodził się 20 lipca 1895 r. w miejscowości Jagiełła k/Przeworska w rodzinie Jana i Małgorzaty z domu Drzystek małżonków Hanejko. Do gimnazjum uczęszczał w Jarosławiu. Po wybuchu wojny w 1914 r. nie mógł razem z kolegami zgłosić się do Legionów, ponieważ akurat wtedy był chory. Nie przeszkadzało to wojskowym władzom austriackim, bowiem 14 września 1914 r. został powołany do wojska austriackiego. Skutkowało to ciężkim zapaleniem płuc. Po wyzdrowieniu został wcielony do austriackiego 90 pułku piechoty, z którym walczył na froncie wschodnim. W 1917 r. po ukończeniu kursu oficerskiego awansował na podporucznika.

Za walki w austriackim 90 pułku piechoty J. Hanejko został kilkukrotnie odznaczony: 20 października 1916 r. otrzymał srebrny Medal Waleczności II klasy, 20 kwietnia 1917 r. – brązowy Medal Waleczności, 20 czerwca 1918 r. – Medal Zasługi Wojskowej Signum Laudis.

Po zakończeniu wojny w listopadzie 1918 r. oficerowie i żołnierze 90 pp po różnych perypetiach wrócili z Ukrainy do kraju. W drodze powrotnej Jakub Hanejko jako dowódca kompanii brał udział w odbijaniu Włodzimierza Wołyńskiego z rąk ukraińskich i w końcu listopada 1918 r. zameldował się ze swoją kompanią w Jarosławiu. Po kilku dniach rozpoczął służbę w 9 pułku piechoty, przemianowanym wkrótce na 14 pułk piechoty. Na przełomie 1918 i 1919 r. brał udział w walkach z wojskami ukraińskimi, a w sierpniu 1920 r. został skierowany do Włocławka.  

Bolszewicki III Korpus Konny Gaja Bżyszkiana zbliżał się już do miasta. W nocy 13/14 sierpnia 10 Dywizja Kawalerii zajęła Lipno i ruszyła w kierunku Wisły, docierając do niej 14 sierpnia rano w okolicy Nieszawy i Bobrownik. Ponieważ próby sforsowania Wisły w rejonie Nieszawy nie przyniosły spodziewanych efektów, celem rosyjskich kawalerzystów stało się przedmoście włocławskie i most we Włocławku.

Bezpośrednio przed pojawieniem się sił bolszewickich na przedpolu Włocławka załoga przedmościa składała się z batalionu zapasowego 14 pułku piechoty, szwadronu zapasowego 2 pułku szwoleżerów, baterii zapasowej 4 pap, 200-osobowego oddziału policjantów, plutonu 1 pułku strzelców konnych, niepełnego batalionu marszowego 28 pułku piechoty. Łącznie 1745 ludzi, w tym 31 oficerów, 1660 żołnierzy piechoty i 54 ułanów.  W ich dyspozycji było 13 karabinów maszynowych i 8 armat. W ciągu kilku następnych dni siły te zostały nieco wzmocnione. Dowódcą przedmościa włocławskiego był płk Wojciech Gromczyński.

Linia obrony przedmościa na prawym brzegu Wisły z wykonanymi umocnieniami polowymi podzielona była na dwa odcinki: wschodni i zachodni. Odcinkiem wschodnim, biegnącym od Wisły w rejonie wsi Suszyce do wsi Krzyżówki Boguckie dowodził dowódca batalionu zapasowego 14 pułku piechoty ppłk Alojzy Buntner. Obsadzały go trzy kompanie, dysponujące 5 ckm-ami: por. Jakuba Hanejki (ok. 100 żołnierzy), por. Józefa Słabego (2 podchorążych i 110 podoficerów i żołnierzy z 2 ckm-ami) i por. Wincentego Rudowicza (120 żołnierzy i 3 ckm-y).

Odcinkiem zachodnim od wsi Krzyżówki Boguckie do Wisły dowodził por. Roman Jakubowski z 2 p.szwol. Podzielony był na dwa pododcinki pod dowództwem por. Franciszka Boczarskiego (6 oficerów i 250 szwoleżerów z 1 ckm oraz 4 kompania z baony zap. 14 pp – 108 żołnierzy) oraz ppor. Karola Katza (pluton pieszy bat. zap. 4 pap, liczący 40 żołnierzy i pół kompanii baonu zap. 14 pp – 60 żołnierzy) . Oprócz tego lewy brzeg Wisły od Włocławka do wsi Gąbinek dozorowało 60 policjantów, a koło Łęgu kompania rekrucka por. Stanisława Hermana. Osiem armat baterii zapasowej 4 pap umieszczonych było koło wsi Kokoszka ok. 5 km na zachód od Włocławka

14 sierpnia o godz. 7.30 15 DK podeszła w rejon przedmościa włocławskiego, próbując z marszu zdobyć most na Wiśle. Obrońcy stawili jednak zdecydowany opór i natarcie bolszewickie się załamało. Straty polskie na tym etapie walki były niewielkie. Przez cały dzień 15 sierpnia bolszewicy nie podejmowali większych działań zaczepnych, poza rozpoznaniem polskich stanowisk. Decydujące natarcie nastąpiło 16 sierpnia 1920 r. o godz. 11.00 pod osobistym dowództwem Gaja. 157 Brygada Strzelców uderzyła wzdłuż szosy Lipno – Włocławek, jednak natarcie załamało się. W tej sytuacji Gaj nakazał zaatakowanie zachodniego odcinka obrony. O godz. 12.00 nieprzyjaciel zaatakował z dwóch stron: piechota ze 157 BStrz. uderzyła na pozycje szwadronu zapasowego 2 p.szwol., a 15 DK zaatakowała skrajne lewe skrzydło zachodniego odcinka obrony w rejonie kolonii Grodzkie. Wobec siły uderzenia kozaków obrona pękła i nieprzyjaciel wdarł się w głąb polskich pozycji. Zaczął się dramatyczny odwrót, w czasie którego większość polskich żołnierzy została wybita albo dostała się do niewoli. Tylko nieliczni zdołali dotrzeć do mostu lub wpław na drugą stronę rzeki.

W tej dramatycznej sytuacji płk W. Gromczyński skierował na prawy brzeg Wisły przybyłą właśnie do Włocławka 2 kompanię kolejową ppor. Michała Lubicz-Sawickiego, jednak kompania – zanim na dobre weszła do walki – została rozbita, a jej dowódca zginął. O godz. 13.30 zachodni odcinek został opanowany przez nieprzyjaciela. Praktycznie oznaczało to załamanie się obrony całego przedmościa.

 

Sytuacja na przedmościu włocławskim 16 sierpnia 1920 r. o godz. 11.00 (Z. Bohusz-Szyszko, Działania wojenne nad dolną Wisłą w 1920 r., Warszawa 1931)

W czasie, kiedy na zachodnim odcinku trwała rozpaczliwa obrona, wschodni odcinek praktycznie nie był atakowany. Ppłk A. Buntner zupełnie nie był świadom grozy sytuacji. Dopiero ok. godz. 13.00 dostał meldunek o przełamaniu polskich pozycji na zachodnim odcinku. W tej sytuacji nie pozostało nic innego, jak możliwie szybko wycofać się do mostu i na lewy brzeg rzeki. Przedmoście było już stracone i nie było żadnych szans, aby je utrzymać. Zwłoka groziła zupełną zagładą podległych mu pododdziałów. Jednak było już za późno na sprawny odwrót. Większość żołnierzy baonu zapasowego 14 pp została zagarnięta do niewoli. Przez most zdołał jedynie przejść 30-osobowy oddział pchor. J. Bacha oraz kompania por. J. Hanejki.

Kompania por. J. Hanejki dotarła w pobliże mostu w chwili, kiedy ten był już obsadzony przez kozaków z karabinami maszynowymi. Mimo tego na rozkaz swego dowódcy żołnierze ostrzelali kozaków i ruszyli na nich do walki na bagnety. Atak był tak niespodziewany, że żołnierze rosyjscy w popłochu odstąpili, otwierając drogę na most. Polscy piechurzy w pośpiechu przebiegli most, tracąc zaledwie jednego zabitego i kilku rannych. Dzięki temu brawurowemu atakowi por. J. Hanejko uratował swoich żołnierzy przed niechybną niewolą, a być może i śmiercią. Po przedarciu się przez most kompania obsadziła lewy brzeg Wisły, włączając się do obrony mostu.

Wprawdzie kozacy po ochłonięciu ruszyli na most za kompanią por. J. Hanejki, ale zostali powstrzymani ogniem obrońców z lewego brzegu. Natomiast pojawienie się żołnierzy rosyjskich wywołało, straszny popłoch w mieście. Aby udaremnić wszelkie próby przejścia Wisły most został podpalony i w efekcie metalowa konstrukcja zawaliła się do rzeki. Ostrzeliwanie Włocławka trwało wprawdzie jeszcze do 18 sierpnia, jednak przejście Wisły przez oddziały III Korpusu Konnego było już niemożliwe.

Obrońcy Włocławka w okopach na bulwarze nad Wisłą.Fot. K. Dowmont, ze zbiorów Franciszka Olkowskiego

Po zakończeniu walk płk W. Gromczyński zadbał o wystawienie wniosków odznaczeniowych na ordery Virtuti Militari dla najbardziej zasłużonych obrońców przedmościa włocławskiego i Włocławka. Na jednym z pierwszych miejsc na liście znalazł się por. Jakub Hanejko, któremu wniosek odznaczeniowy wystawił jego bezpośredni przełożony – dowódca batalionu zapasowego 14 pułku piechoty ppłk Alojzy Buntner.

Wniosek odznaczeniowy został złożony, jednak por. J. Hanejko orderu Virtuti Militari nie otrzymał, gdyż nie wykazywał go w późniejszych dokumentach personalnych. Skończyło się na Krzyżu Walecznych, choć ponieważ nie ma wniosku, nie wiadomo, czy otrzymał go zamiast Virtuti Militari (co jest bardzo prawdopodobne), czy też za inny czyn bojowy, np. zdobycie Włodzimierza Wołyńskiego w listopadzie 1918 r.

21 sierpnia 1920 r. por. J. Hanejko powrócił z frontu do batalionu zapasowego na stanowisko dowódcy 2 kompanii 14 pp. W ten sposób zaczęła się jego pokojowa służba w Wojsku Polskim. 24 października 1920 r. otrzymał awans do stopnia kapitana. Do kwietnia 1925 r. służył w 14 pułku piechoty Ziemi Kujawskiej we Włocławku. W tym czasie ukończył studia historyczno-prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. 2 kwietnia 1925 r. na własną prośbę został przeniesiony z 14 pułku piechoty Ziemi Kujawskiej do 39 pułku piechoty Strzelców Lwowskich w Jarosławiu, aczkolwiek jeden z batalionów stacjonował w Przeworsku. Nastąpiło to zapewne ze względów rodzinnych. Ok. 1920 r. ożenił się z zamieszkałą w Przeworsku Antoniną z domu Kuźniar, z którą miał dwie córki: Janinę Marię (ur. 1921) i Marię Antoninę (ur. 1924). Prawdopodobnie żona z dziećmi pozostała w Przeworsku i nie chciała przenosić się do Włocławka.

Przez cały czas służby otrzymywał znakomite oceny przełożonych, co zaowocowało awansem na majora 1 stycznia 1931 r. Dowódca 39 pułku piechoty płk Zygmunt Durski w 1927 r. tak go oceniał: 

„- I. Zalety osobiste – Poważny, spokojny, taktowny, zrównoważony. Wywiera dodatki wpływ na podwładnych, imponuje pewnością siebie, siłą woli i odpowiednim zachowaniem się.

– II. Zdolności fizyczne – Bardzo sprężysty, wytrzymały na trudy fizyczne.

– III. Inteligencja – Bystry, o szybkiej orientacji i szybkiej, jasnej decyzji.

– IV. Zdolności organizacyjne – Bardzo dobry organizator prac P.W., które na terenie pułku  wydaje b. dobre rezultaty.

– V. Zdolności kierownicze – Jednostka kierownicza. Bardzo energiczny, stanowczy i konsekwentny, umie porwać za sobą swych podwładnych, wyrobił sobie posłuch i szacunek.

– VI – Zdolności wychowawcze – Bardzo dobry instruktor, ujmujący dany przedmiot żywo i logicznie, zainteresowuje swych słuchaczy.

– VII – Ogólna wartość służby – Mimo licznych trudności osiągnął bardzo duże rezultaty w rozwoju organizacji P.W. w przydzielonych powiatach.

– VIII – Wniosek na przydatność w służbie – Na stanowisku oficera P.W. doskonale. Na dowódcę baonu.

– IX – Ogólna ocena – Wybitny oficer”[1].

 Niestety, od 1925 r. Jakub Hanejko zaczął coraz częściej chorować, co kończyło się pobytami w szpitalu. W marcu 1931 r. został przeniesiony na stanowisko kwatermistrza 7 pułku piechoty Legionów w Chełmie. Jednak w 1932 r. został przeniesiony w stan spoczynku, czyli zwolniony z wojska, ze względu na stan zdrowia.  

Dalsze losy Jakuba Hanejki pozostają nieznane. Nie wiadomo, czy przeżył wojnę i kiedy zmarł. W internetowym serwisie Grobonet dostępne jest jedynie zdjęcie nowej pieczary na cmentarzu w Przeworsku z tabliczką – prawdopodobnie pochowanych w tym miejscu wcześniej – m.in. Jakuba Hanejki i Marii Hanejko. Można więc zakładać, że zmarł w Przeworsku i tu został pochowany. W aktach personalnych nie ma też żadnego zdjęcia naszego bohatera.

 

Grzegorz Gołębiewski

P.S. Wdzięczny będę za wszelkie informację o dalszych losach mjr. Jakuba Hanejki.

kom. 600-245-610

mail: g.j.golebiewski@wp.pl

 

 


[1] CAW, Roczne uzupełnienie listy kwalifikacyjnej za rok 1927.

 

Slide
Slide
Slide
Slide
previous arrow
next arrow