Wypadek samochodu osobowego w Gorliczynie
2 czerwca, 2023Amelia Mazur w finale Miss Nastolatek Podkarpacia 2023
2 czerwca, 2023Świat, którego nie ma – „Pamięć ważna rzecz”
1 czerwca, 2023Piast Tuczempy – Orzeł Przeworsk 0:1
1 czerwca, 2023Finisaż wystawy „Od Wstępnej Środy do Zielonych Świątek”
31 maja, 2023Terminarz kina – czerwiec 2023
30 maja, 2023Zdarzenie drogowe w Pantalowicach
30 maja, 2023

Capo Verde część 2
Capo Verde część 2
Wyspy Zielonego Przylądka są magiczne. Legenda głosi, że gdy Bóg skończył tworzyć ziemię, zatarł ręce z zadowolenia, a okruszki gliny, które wówczas spadły z boskich dłoni w Ocean Atlantycki, stały się Wyspami Zielonego Przylądka.
Nie wiem co urzeka bardziej, nieustanny ciepły wiatr na Sal z szumiącym oceanem i drzewami, czy na Santo Antao ribeiry- długie, kręte koryta strumieni wijące się pomiędzy wulkanicznymi ścianami pokrytymi soczystą zielenią czy Sao Vincente z uroczymi miastami, rybackimi wioskami. A może to zasługa ludzi, którzy nawet jak chcą nam coś sprzedać (od wycieczek objazdowych po zioło) po odmowie odpuszczają i okazują się bardzo kontaktowi i przyjaźni. Nie traktują turystów jak bankomaty, może dlatego, że jeszcze ciągle jest nas tam bardzo mało. I zawsze jak to w Afryce człowiek po raz kolejny przekonuje się, że my mamy zegarki a oni czas.
Żeby choć trochę poznać inny kraj staram się porozmawiać z miejscowymi, skosztować miejscowej kuchni i spróbować lokalne napitki. No i jak można to posłuchać muzyki i zatańczyć z tubylcami.
Jeżeli chodzi o kuchnię na Capo Verde, to jako pierwsza nasuwa się chacupa. To najbardziej typowe danie. Jest to forma gulaszu opartego na kukurydzy, reszta to fantazja lub zasoby kuchni. Jest to danie jednogarnkowe ale również całodniowe. Jest jedzona na śniadanie ( np. tylko z cebulą) na obiad z rybami lub mięsem, na kolacje z warzywami. Wszystkie kombinacje są możliwe. My w trakcie trekkingu mieliśmy możliwość sporządzić samodzielnie danie.
Zatrzymaliśmy się w górach w porze lunchu w typowym domu. Gospodynie chyba się starały i były oczywiście uprzedzone o naszej wizycie. Każdy z nas mógł sobie wybrać miskę lub talerz ( każda z innego kompletu, różnej wielkości). W dość ciemnym pomieszczeniu oddzielonym zasłonami od reszty domu ( przed muchami) stało kilka misek z różnymi dodatkami: kukurydza, maniok, dynia, banany, suszona ryba, jajka, może i było mięso ale nie rozpoznałam. Potem wystarczyło to tylko wymieszać i smacznego. Niektórym smakowało, mnie nie.
Za to w restauracjach – prawdziwe królestwo i szaleństwo ryb i owoców morza: wahoo, niebieskie marliny, żeglice, langusty, homary, ośmiornice, krewetki, tuńczyki. Można by tak długo wymieniać, ja niestety jestem mięsożerna, także większość czasu byłam na lekkim głodzie, chyba że udało mi się znaleźć jakiegoś kurczaka lub koźlęcinę. No i ciasta- z reguły połączenie kukurydzy z cukrem i serem. Takie sobie. Tu muszę pochwalić nasza kuchnię. Nigdzie na świecie nie mat dobrych ciast jak w Polsce.
Kilka zdań o alkoholach. Oczywiście króluje lokalna produkcja nalewek z owoców. Mamy tu swój narodowy wkład. Nasz rodak ma całkiem sporą wytwórnię. Ciekawostką jest to, że sprowadził na Capo Verde truskawki, które oczywiście bardzo dobrze się tam przyjęły. Także jest też wersja z truskawkami.
Jest też słynny grog z Capo Verde ( 70%). W wersji damskiej ( przypalany) i męskiej ( biały). Ale moc ta sama, alkohol z gatunku ekstremalnych. Można go degustować na Santa Antao w lokalnej destylarni, pije się go z nalewką z limonek. Wytwarzany jest z trzciny cukrowej ( miejscowe dzieciaki chrupią trzcinę cukrową dla ugaszenia pragnienia). Podczas wędrówki przez plantację już można wprawić się w stan lekkiego rauszu, powietrze bowiem przesycone jest zapachem fermentującego soku.
Ale najlepsze pożywienie na Wyspach to muzyka, charakterystyczna, melodyjna, przejmująca rozbrzmiewająca we wszystkich pubach i restauracjach. Dotąd jak słyszę mornę to widzę krajobrazy Capo Verde. Odwiedziłam Mindelo, miasto w którym urodziła się Cesaria Evora, byłam w pubie, w którym śpiewała. Bosonoga diva tak jak nazywano bo występowała bez butów. Nie była to jakaś ekstrawagancja z jej strony- po wielu latach chodzenia boso, miała tak zniekształcone stopy, że nie była w stanie włożyć żadnych butów. Czasami było to trudne ze wzg. na temperatury, ale nawet jak przyleciała na koncert do Polski w marcu cały czas chodziła boso. Dla zainteresowanych polecam biografię „Cesaria Evora’ autorstwa Elżbiety Sieradzińskiej, która ukazało się w Polsce w 2015 roku.
Mindelo okazało się rozśpiewanym, klimatycznym miasteczkiem. Słuchałam morny i tańczyłam z miejscowymi. No stress. Stres zostaje w Europie.
Kilka słów dla miłośników trekkingu. Polecam wyspę Santo Antao która jak jedyna kipi zielenią. Chwilami ma się wrażenie że wędruje się w dżungli. Ścieżki są wąskie, śliskie i pozawieszane nad przepaściami. Patrząc na domy poprzyklejane do zboczy ma się wrażenie ze za chwile odpadną i runą w dół. Jest bardzo duża wilgoć, powietrze pachnie trzciną cukrową, kawą, bananowcami. Od widoków i zapachów kręci się w głowie.
O Wyspach można by pisać jeszcze, to podróż przez kolory – od bladej żółci piaszczystej, wysuszonej wyspy Sal, przez zieleń bujnej, zamglonej Santo Antao, po czerń wulkanicznej Fogo.
To podróż przez historię od tragicznych pamiątek niewolnictwa, kolonializm do trudnej niepodległości.
To świat kontrastów, od zagubionych miedzy niebem a ziemią maleńkich wiosek do rozlazłych hoteli all inclusive.
To świat ludzi doświadczonych przez los a jednocześnie tak spokojnych i radosnych. Świat ludzi kochających życie, kochających swoją ojczyznę, kochających swoje i nieswoje dzieci.
Świat ludzi wierzących ( większość to katolicy) śpiewających i tańczących w biednych kościołach, ludzi modlących się przy przydrożnych kapliczkach, gdzie zamiast figurki ktoś złożył dwa kawałki drewna w kształt krzyża i owinął je w kolorowe szmatki.
Świat, gdzie nauczyciel siedzi pod murem z dziećmi i tam prowadzi lekcję.
Świat i ziemia trudna do życia a jednocześnie tak piękna.
Ps.
Piłka nożna to narodowy sport Kapowerdyjczyków. W piłkę grają wszędzie. Z Wysp Zielonego Przylądka pochodzi Nani pewnie znany wszystkim miłośnikom futbolu.
Hanka Dudzic