Nasze ulubione rocznice  trzecia część

Slide
Slide
previous arrow
next arrow

Nasze ulubione rocznice  trzecia część

Komentarz Czytelnika


W tym roku obchodzimy rocznicę 500 lat reformacji. W 44 numerze Tygodniku Powszechnym z okazji okrągłego jubileuszu dołączono  28 stronicowy dodatek specjalny.
Katolikowi, przeciętnemu zjadaczowi chleba reformacja kojarzy się z Lutrem, Husem, Kalwinem i może tzw. Braćmi Polskimi. Po przeczytaniu dodatku do gazety dowiadujemy się o wielu nazwiskach, tych którzy w ciągu XX wieków chcieli wprowadzić zmiany w poczynaniach  kleru rzymsko-katolickiego.


Głownie chodziło o sprzedaż luksusowych odpustów i bogaceniu się kleru. Wszyscy historycy zgodnie stwierdzają, że żaden z reformatorów nie planował rozłamu – odejścia od kościoła rzymsko-katolickiego. Luter wieszając  swoje tezy na drzwiach kościoła w Wittenberdze proponował niewielkie zmiany w prowadzeniu kościoła. Zgłosił się nawet na wezwanie Cesarza Karola V, jednak Cesarz miał inne problemy na głowie i potraktował Lutra  jak na tamte czasy bardzo  łaskawie. Dopiero po trzech dniach od rozmowy z Lutrem doradcy Cesarza zobaczyli zagrożenie, ale Luter już na następne wezwanie się nie zgłosił. W odpowiedzi na pytanie dlaczego Luter odcisną największe piętno wśród reformatorów, historycy odpowiadają, że trafił na czas rozwoju druku i stwierdzają, że był propagatorem taniego druku książki. Większość drukarzy tamtych czasów było bankrutami, ponieważ książki tradycyjne były bardzo drogie. Luter zmniejszył objętość książki, uprościł grafikę i tym samym obniżył cenę książki. Wydawał broszury, plakaty wprowadził druk na ulice i pod tzw. strzechy. Wykorzystał obecne raczkujące media do propagowania swoich tez.


 W dzisiejszych czasach można go przyrównać do naszego Tadeusza Rydzyka, który wykorzystując media na swoje potrzeby stworzył swój kościół. W  czasach Lutra religia była głównie regionalna, a w rozdrobnionych Niemczech książęta decydowali o wiodącej religi w swoich posiadłosciach.


U nas jest teraz podobnie mamy kościół Toruński, Krakowsko-Łagiewnicki, Gnieżdznieński, Warszawski i Gdański. W wywiadzie  biskup Ryś przyznaje, że reformatorzy czasów średniowiecza i renesansu spotkali się ze ścianą nietolerancji ze strony  dostojników kościelnych. Liczył się przepych i kasa, nauka i postęp było nie po myśli hierarchów, przekonał się o tym najlepiej nasz Mikołaj Kopernik.  W artykule o oddziaływaniu reformatorów jeden z historyków stawia tezę, że społeczeństwa, które w póżniejszych czasach przyjęli bogactwo reformatorów szybciej się rozwijały pod każdym względem. Za przykład podają właśnie Polskę. Kraj, w którym istniało kilka kultur ze średniowiecza wyszedł kwitnąco, silny, zjednoczony, rozwijający się .  Wielonarodowość, pokój i  silna władza centralna sprawiły, że bogaciliśmysię i obawiali się nas sąsiedzi.


Na naszych zasadach przyjęliśmy wszystkich, którzy byli wyrzucani z innych krajów Europy. Ta sielanka trwa do początków 18 wieku, staliśmy się bardziej radykalni i zaczelismy zwalczać   innych wyznawców i ich religie. Póżniej co było już każdy wie trzy rozbiory i 123 lata pod zaborami. Okres  międzywojenny niczego nas nie nauczył, po drugiej wojnie z niewielkimi miejszościami staliśmy jednolitym narodem, prawie z jednolitym wyznaniem rzymskokatolickim. Jak jest teraz każdy widzi, wladza bez konkurencji rozleniwia każdego. Towarzysze sekretarze nie widzieli zagrożenia, pamietamy kto i kiedy wyprowadził sztandar. Były premier nie miał z kim przegrać rozleniwił się z kolegami i przegrał podwójnie z kretesem. Dzisiaj płaczą jak małe dzieci, ktorym odbierze sie osmiorniczkę- zabawkę. Kler nie znając historii swoich kolegów z Francji, Hiszpanii  nie ma z kim przegrać wiec  przegrywa sam ze sobą. Jak pisał jeden ksiądz u nas nie ma zagrożenia innymi religiami, zagrożeniem jest niedouczony pleban.  


st.zawadzki

Slide
Slide
Slide
Slide
previous arrow
next arrow