Mateusz Słysz dzisiaj ma 21 lat i zajmuje się czwórką swojego młodszego rodzeństwa. Obiecał to umierającej matce, która odeszła w sierpniu 2016 roku. Ojciec dzieci zostawił kobietę, gdy ta zachorowała. Matka dzieci wraz z mężem mieszkała w Przeworsku, gdy przestało im się układać wzięła dzieci i przeniosła się do Przemyśla. 

O Mateuszu, który sam wychowuje czworo swojego młodszego rodzeństwa mówi cała Polska. Z każdej strony płynie pomoc, bo chłopak mimo swojego młodego wieku musiał stać się ojcem i matką dla swojego młodszego rodzeństwa, gdy nikt się nimi nie interesował. Mateusz cztery lata temu rzucił szkołę, żeby pomóc mamie z młodszym rodzeństwem, która już wówczas zmagała się z rakiem. Sprawy nie ułatwił ojciec młodszych dzieci, który, gdy dowiedział się o chorobie zostawił dzieci i żonę. Odszedł bez słowa i nie odezwał się po dziś dzień, nie mówiąc już o jakiejś pomocy. – Mama zmarła w sierpniu 2016 roku.  Od tego czasu jestem cały czas  w domu i zajmuję się Patrycją(11l), Patrykiem(9l), Kubą(7l) i Basią(6l) – mówił chłopak. 

Mateusz na utrzymanie siebie i czwórki rodzeństwa ma 1280 zł z zasiłku, nic innego mu nie przysługuje. Jego ojciec, który jest w Anglii wysyła mu jakieś drobne sumy, jednak Mateusz za te pieniądze musi zapłacić rachunki utrzymać mieszkanie, gotować dla dzieci, ubierać je i posyłać do szkoły. Po śmierci matki dzieci zostały same, Mateusz nigdy nigdzie nie występował o pomoc, bo bał się, że ktoś mógłby mu odebrać rodzeństwo, a wszyscy są szczęśliwi w jego domu. Chłopak sam gotuje, robi zakupy, chodzi z dziećmi do lekarza, uczy się z nimi, zabiera dzieci na boisko i na plac zabaw. Jego marzeniem jest wysłać całą czwórkę na jakieś wakacje. – Jeśli mógłbym prosić o jakąś pomoc to byłoby to jedzenie długoterminowe, zwłaszcza makarony, które uwielbiają wszyscy w domu. Dzieci też na pewno ucieszyłyby się z zabawek – mówił nieśmiało młody chłopak. 

W Przeworsku Mateusz zostawił wszystko, nie ma nawet jednego zdjęcia mamy, bo wszystkie zostały w mieście nad Mleczka. Tutaj też mieszkają jego dziadkowie. 

BO

Fot. Mateusz Słysz urodził się i pierwsze lata życia spędził w Przeworsku, potem los sprawił, że jego miastem stał się Przemyśl. Chłopak poświecił wszystko dla swojego rodzeństwa i sam je wychowuje.